Dawno nas nie było. Może dlatego, że nasz aparat cyfrowy odmówił współpracy ze mną - głównym fotografem Zołzy i muszę posługiwać się kamerą internetową
Niedawno, bo w poniedziałek udaliśmy się z Zołzą do weterynarza na powtórne szczepienia. Oczywiście musiała zostać wygłaskana, zwiedzić cały gabinet i obwąchać najmniejszy kawałek podłogi skacząc przy tym i wykonując wiele gwałtownych ruchów (nie jest to nic dziwnego, jeżeli widzieliście już psa z ADHD).
Jej pozytywne nastawienie zmieniło się na widok strzykawki, bo z dzikim piskiem rzuciła się ku drzwiom, a następnie próbowała wejść pod krzesła. Przyszło jej to dość trudno bo trzęsły się jej nogi, zad, a nawet uszy i musiałyśmy trzymać ją we dwójkę, kiedy pani weterynarz podawała szczepionkę.
Żadne choroby jej teraz nie grożą, dostała też tabletkę do odrobaczenia (na wszelki wypadek)
A teraz Zołza leży i smaży się przy grzejniku. Nijak nie da się jej od niego odgonić podnosi łeb i patrzy się wzrokiem zbitego psa, na wszelkie próby przeniesienia jej z dala od źródła ciepła. Wraz z sezonem grzewczym stała się też bardziej czuła: podejmuje próby głaskania domowników ( kładzie z impetem łapę na środku głowy osoby zainteresowanej i sobie ją zsuwa), wchodzi nieproszona na kolana i lubi długie (najlepiej godzinne) przytulanie.
Nie mogę się doczekać pierwszego spaceru wśród śniegu. Po raz pierwszy go ujrzy. Myślicie, że będzie bardzo zdziwiona?
Niedawno, bo w poniedziałek udaliśmy się z Zołzą do weterynarza na powtórne szczepienia. Oczywiście musiała zostać wygłaskana, zwiedzić cały gabinet i obwąchać najmniejszy kawałek podłogi skacząc przy tym i wykonując wiele gwałtownych ruchów (nie jest to nic dziwnego, jeżeli widzieliście już psa z ADHD).
Jej pozytywne nastawienie zmieniło się na widok strzykawki, bo z dzikim piskiem rzuciła się ku drzwiom, a następnie próbowała wejść pod krzesła. Przyszło jej to dość trudno bo trzęsły się jej nogi, zad, a nawet uszy i musiałyśmy trzymać ją we dwójkę, kiedy pani weterynarz podawała szczepionkę.
Żadne choroby jej teraz nie grożą, dostała też tabletkę do odrobaczenia (na wszelki wypadek)
A teraz Zołza leży i smaży się przy grzejniku. Nijak nie da się jej od niego odgonić podnosi łeb i patrzy się wzrokiem zbitego psa, na wszelkie próby przeniesienia jej z dala od źródła ciepła. Wraz z sezonem grzewczym stała się też bardziej czuła: podejmuje próby głaskania domowników ( kładzie z impetem łapę na środku głowy osoby zainteresowanej i sobie ją zsuwa), wchodzi nieproszona na kolana i lubi długie (najlepiej godzinne) przytulanie.
Nie mogę się doczekać pierwszego spaceru wśród śniegu. Po raz pierwszy go ujrzy. Myślicie, że będzie bardzo zdziwiona?
1 komentarze:
Szczęśliwego Nowego Roku życzy TPZ Opoczno :) Pozdrowienia dla całej Rodziny i Zołzy
Prześlij komentarz